W związku z planowanym wprowadzeniem dyrektywy tzw. Green Claims Directive, na poziomie Unii Europejskiej zakłada się wprowadzenie oświadczenia środowiskowego, które ma być sformułowane albo w formie tekstu, albo etykiety środowiskowej. Jeżeli zmiany zostaną przyjęte, na przedsiębiorców zostaną nałożone dodatkowe obowiązki informacyjne. Zgodnie z przedstawioną propozycją zapisów dyrektywy, przedsiębiorca decydujący się na opatrzenie swoich produktów lub usług ekologiczną deklaracją, będzie musiał przestrzegać norm dotyczących sposobu uzasadniania tego typu oświadczeń i sposobu ich komunikowania. Dyrektywa ma wprowadzić wymogi transparentności w zakresie znakowania środowiskowego („environmental labels”). Na mocy dyrektywy, państwa członkowskie będą musiały wyznaczyć organ, który będzie czuwał nad wykonywaniem obowiązków wynikających z przepisów. Zyska on też możliwość nakładania ewentualnych kar administracyjnych. Projekt dyrektywy zakłada, że Państwa członkowskie będą miały 18 miesięcy na dostosowanie przepisów krajowych.
Chociaż aktualnie nie ma legalnej definicji „greenwashinu” w przepisach polskich i unijnych, stosowanie wprowadzających w błąd praktyk może wiązać się z negatywnymi konsekwencjami dla przedsiębiorców na bazie przepisów o nieuczciwej konkurencji. Wskazujemy, że główny problem związany z greenwashingiem dotyczy wprowadzania w błąd konsumentów. W celu przygotowania się do planowanego wprowadzenia przepisów w zakresie „greenwashing” warto na tym etapie zweryfikować jakie informacje są podawane przez przedsiębiorcę na zewnątrz.
W tym zakresie przede wszystkim należy przeanalizować wszystkie informacje jakie są podawane na ogólnodostępnych profilach – strona internetowa i social media. Ryzyko istnieje, gdy podawane informacje są albo nieprawdziwe, albo oparte o wątpliwej jakości ekspertyzy.
Zalecamy na tym etapie weryfikowanie jakie informacje dotyczące działań środowiskowych są podawane „na zewnątrz” na stronach internetowych oraz social mediach przedsiębiorstwa.
Marta Dziublewska